Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/172

Ta strona została przepisana.
SCENA III.
Rejent.

Co skłoniło Podstolinę,
Wdówkę tantną, wdówkę gładką,
Za takową iść gadzinę,
To dotychczas jest zagadką;
Ale wątpić nie wypada,
Iż zamienić będzie rada.
(prostując się) Acz i starość bywa żwawa,
Wżdy wiek młody ma swe prawa.
Ale Cześnik gdy postrzeże,
Iż na dudka wystrychnięty,
Może.... może.... strach mnie bierze,
Apopleksją będzie tknięty....
Niech się dzieje wola nieba,
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.





SCENA IV.
Rejent, Papkin.
Papkin (wsuwając się trwożliwie).

Wolnoż wstąpić?

Rejent.

Bardzo proszę.

Papkin (z najniższym ukłonem i nieśmiało).

Pana domu i Rejenta
Widzieć w godnej tej osobie,