Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom V.djvu/174

Ta strona została przepisana.

Kula ziemska zna Papkina —
Teraz, bratku, daj mi wina.

Rejent (po krótkiém wahaniu, na stronie).

Nemo sapiens, nisi patiens.

(dostaje butelkę z pod stolika kilimkiem nakrytego — patrzy w nią do światła — nalewa lampeczkę i podaje Papkinowi, który tymczasem mówi, co następuje)
Papkin (na stronie).

O! — Brat szlachcic tchórzem podszyt —
Po zleceniu od Cześnika,
Może sobie udrę łyka. (nakrywa głowę)
(pije) Cienkusz! (pije) deresz! (pije)

Rejent (na stronie).

Nadto śmiało.

Papkin.

Istna lura, Panie bracie,
Cóż, lepszego tu nie macie?

Rejent.

Wybacz Waszmość, lecz nie stało.

Papkin.

Otóż to jest szlachta nasza!
(ze wzgardą) Siedzi na wsi — sieje, wieje —
Zrzędzi, nudzi, gdéra, łaje,
A dać wina — to nie staje

(idzie do stolika, nalewa sobie — Rejent nieporuszony prowadzi go oczyma)

Albo jeśli przyjdzie flasza,
Samą maścią już przestrasza;
Potem prosi: jeśli łaska —