Ta strona została przepisana.
Klara (wstrzymując go).
O mój drogi,
Nie powiększaj mojej trwogi.
Wacław.
Niech przynajmniej go ukarzę.
Klara.
Śmierć zadajesz twojej Klarze.
Papkin.
Kto już w grobie jedną nogą,
Na tym groźby nic nie mogą.
Wacław.
Co on mówi?
Klara.
Próżna zwada —
Uchodź, uchodź, nie trać chwili.
Papkin.
O, i moja taka rada,
Bo się właśnie Cześnik sili
Zwabić cię tu w swoje szpony —
Poczt hajduków rozstawiony
Chwyci, zwiąże cię w potrzebie.
Klara.
Jeszcze mało to dla ciebie!
Wacław.
Lecz jak będzie?
Klara (w trwodze).
Dziś napiszę.
Wacław.
Dziś wieczorem...