Ta strona została skorygowana.
Filip (ziewając).
Cóż się stało?
Łatka (trącając nogą butelkę).
Sądząc z szczątków o zabawie...
Filip.
Nieźle, nieźle nam się działo.
Łatka.
To czuwanie noc w noc prawie,
Te hulanki, ten tok życia,
Pewnie zdrowia nic nie przyda;
A Pan Leon go do zbycia
Nie ma wiele. — Aj, aj, biéda,
Kłopot, nędza z tą młodzieżą;
Żyją jakby nieśmiertelni;
Mów im: umrzesz! — nie uwierzą —
Aż zakadzą im kościelni,
Aż już przyjdzie leźć do rowu,
Wtedy...
Filip (wpadając w mowę).
Wierzą.
Łatka.
Aj, gdzie znowu!
Lecz tych wszystkich wtedy gubią...
Filip (jak wyżej).
Co ich z duszy, serca lubią.
Łatka.
Aj, gdzie znowu! — tych co krocie
Gotowizną dzisiaj płacą,
Aby nabyć dożywocie,
Które jutro może stracą —