Ta strona została przepisana.
Pójdź braciszku! tylko śmiało!
Co się stało! to się stało!
(odchodzą wziąwszy się pod rękę, jeden w przestronnym, drugi w ciasnym kapeluszu)
Leon (sam).
A to plaga społeczeństwa
Ci mężowie, te wahadła
Między torem cnót małżeństwa,
I koleją: hulaj dusza!
Ucz każdego abecadła
Niewinnego bawidełka,
Od kieliszka do diabełka,
A, to męka i katusza!
Ależ znowu jak się uda,
Czego nie licz między cuda,
W kąt bezżenni! — mąż perełka!
SCENA VI.
Leon, Filip.
Filip (pakiet w ręku).
Jakiś pakiet bardzo rano
Dziś do Pana tu oddano;
Lecz nikt nie wie zkąd, od kogo,
Bo tajemną zwykłą drogą.
Leon.
Pakiet mówisz, pakiet do mnie?
Ciężki? lekki? co?