Ta strona została przepisana.
Póki zdrowie mieszka w ciele,
Póty rozkosz i wesele.
Leon (wskazując głową afisz).
Co to?
Łatka (chcąc zgadnąć).
Co?
Leon (głośniej).
To. —
Łatka (jak uderzony).
Głośnej mowy...
Leon.
Daj!
Łatka.
Przeczytam — niech pierś spocznie.
Leon.
Daj!
Łatka (podając).
Ot, warjat jakiś nowy
Dziś kark skręcić chce widocznie,
Bo balonem w górę leci;
Niech nad duszą Bóg mu świeci.
Leon (wstając).
Warjat? o, nie — lecz warjata
By tak mówić na to trzeba —
Nie zazdrościć, gdy kto wzlata
Pod gwiaździste wielkie nieba.
(jakby do siebie nie zważając na Łatkę).
O roskoszy! choć na chwilę
Krążyć śmiało pod obłokiem,
I na głupstwa, nędzy tyle,
Cichém mędrca rzucić okiem.