Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/021

Ta strona została przepisana.

I pokrewieństwo nasze dalekie lub żadne;
Lecz jeśli testamentu powodów nie zgadnę,
Przez to, jak łatwo pojmiesz, nie ganię go wcale,
Lubo nie jest i tenże bez wielkiego ale.
Przyniosłem go dla Ciebie, poznasz z krótkiej treści
Ile dla mnie dobrego, ile złego mieści.
Siadaj, jédz, pij i słuchaj.
(Na znak kamerdyner i lokaje odchodzą.)
(Czyta) Ja Grzegorz Albiński etc. etc. zapisuję Imć Panu Albinowi Albińskiemu majątek mój cały pod następującemi warunkami:
W drugą rocznicę mojéj śmierci chcę, aby do pałacu w Dębowie zjechały się wszystkie niezamężne kuzynki moje aż do trzeciego stopnia. Gdy oświadczą każda z osobna, że są gotowe przyjąć rękę Imć Pana Albina Albińskiego, natenczas tenże jest obowiązany jednę z nich wybrać sobie za żonę. Jeżeliby wybrać nie chciał, odda połowę zapisanego majątku na fundusz, z którego rocznie będą płacone praemia małżeńskie. A to za najlepszą żonę 5000, a za najlepszego męża, jako o wiele rzadszą osobliwość 10,000 zł. mk. Wybór małżonki ma się odbyć punkt z uderzeniem godziny dziesiątéj. Gdyby się żadna kuzynka nie stawiła w terminie, cały majątek staje się własnością Imć Pana Albina Albińskiego. Exekutorem téj mojéj ostatniéj woli postanawiam Imć Pana Józefa Paprykę etc. etc.

(mówi)

Co tu kłopotu!... Co tu kłopotu! O Boże!
Taki zamęt, wrzask, trzask, prask, w końcu zabić może.
Termin rzeczony jutro. Damy się zjechały,
Z uderzeniem dziesiątéj zamknie się akt cały.