Umiem.
Masz tu, weź moje dzieła, serc czułych ogniwa;
Naucz się ich na pamięć, a będziesz szczęśliwa.
Zkąd łaska? zkąd przestroga? czego chcą odemnie?
Nie wiem... nie zgadnę, na cóż myśleć mam daremnie.
Rozalko, nie mam czasu, a zatem do rzeczy...
Jesteś ładną, cnotliwą, nikt temu nie przeczy,
Lecz dla tych dam to właśnie niby solą w oku...
Nie mogłem się powstrzymać od dania wyroku
Abyś ztąd odjechała, dzisiaj, bez zawodu.
Abym ztąd odjechała? Z jakiegoż powodu?
Powodu niema... zgoda. Lecz tak jest w istocie,
Gdzież się udać, co robić, byłabyś w kłopocie.
W mój więc dom cię zapraszam. Nie będziesz tam sama,
Jest tam moja bratowa bogobojna dama.
Za małe zatrudnienie czeka cię nagroda...
Później... z pięknym posażkiem wydam za mąż... zgoda?