Ta strona została przepisana.
Ale przy poemacie zachwiał się widocznie,
A gdy żona wciąż czyta, nigdy nie odpocznie...
Wpadł nareszcie w konsumpcję... i przytkawszy ucha...
W dwudziesto-czwartéj pieśni Bogu oddał ducha.
Albin.
Umarł?
Szwarc.
Umarł.
Albin.
Od wierszy?
Szwarc.
Ha! dobre pytanie!
Nic nie spiąc.
Albin.
Nie spiąc?
Szwarc.
Nigdy. To się łatwo stanie.
Albin.
Ależ w nocy spią wszyscy.
Szwarc.
Ale nie Poeci.
Wszak to woda na ich młyn gdy księżyc zaświeci.
Albin.
A fe?
Szwarc.
A myślisz że w dzień spoczniesz! O! tak właśnie:
Jak utnie dytyrambem aż ci we łbie trzaśnie.
Albin.
Ja tego nie chcę.
Szwarc.
Niema pardonu kochanku.
Słuchaj, słuchaj i słuchaj a chwal bez ustanku.