Przyjął!... powinna była dodać: łaskawie.
Ależ to nie on pisze. (Czyta) „Jednak pod warunkiem“...
I warunek? Coraz lepiéj!
Słuchajże. (czyta) „Pod warunkiem aby pierwéj Wandę poznał osobiście.“
Poddałam się więc na łaskę i niełaskę.
„Wyjeżdża ztąd pod przybraném nazwiskiem; starać się będzie wkraść do Amazońskiego grodu, jak tu wasz dom zowią.“ (Kasztelanowa wzrusza ramionami.) „Gdy mu powiedziano, że to jest rzeczą niepodobną, uśmiechnął się tylko. Dyplomata nie łatwo daje się zrazić. Opisu jego osoby nie robię, bo wszystkie sobie podobne; powiem tylko, że ma bliznę nad okiem... To znak niezawodny. Całuję was serdecznie. P. S. Ktoś mi powiedział, że Pan Radca bardzo cierpiący“ — O Nieborak! „P. S. Dla zaspokojenia wszelako Wandy, załączam portret jéj czcigodnego narzeczonego.“ (przewraca kartkę i parska śmiechem). Szalona, szalona!
Piękna figura!
O dla Boga!