Ta strona została przepisana.
Kasztelanowa.
Pewnie Pan znasz w Warszawie Radcę stanu
Tulskiego?
Barski.
Nie, nie znam. Więc Radca stanu. To mi się wydaje coś zanadto poważnego dla Pani. Ostrzedz przytém muszę, że nudziarze biórowi o wiele gorsi od szeregowych... zażywają tabakę i noszą watowane szlafroki... w kwiaty.
Kasztelanowa.
Lubo i Pan Radca stanu nie jest nudziarzem, nie o nim jednak mowa, ale o jego synowcu Alfredzie Tulskim, sekretarzu ambasady.
Barski.
A! Dyplomata.
Kasztelanowa.
Dyplomata.
Barski.
Niebezpiecznie. (Obiedwie się śmieją.)
Kasztelanowa.
Cóż Pan kapitan masz przeciwko dyplomacyi?
Barski.
Właściwie nic, ale jako wojskowy z duszą i ciałem, nie lubię wybiegów i gmatwaniny jakiegobądź one są rodzaju.
Pani Malska (ironicznie).
Czy tak?
Barski.
Zresztą w dyplomacyi jest wielu ludzi honoru i Pan Tulski pewnie liczy się do tychże, kiedy