Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/121

Ta strona została przepisana.
Kasztelanowa.

Tak? A zatém...

Barski.

Cóż, zatém?

Kasztelanowa.

Masz Pan zegarek?

Barski.

Do usług.

Kasztelanowa.

Czy też już jest godzina jak mieliśmy honor powitać go w naszym domu?

Barski (przykładając zegarek do ucha).

Hm! nie idzie... stanął.

Kasztelanowa.

Nikogo na czas dłuższy nie przyjmujemy, wszakże podobno byłeś Pan o tém przy wejściu ostrzeżony?

Barski.

Nie pamiętam.

Kasztelanowa.

Tylko Pan Alfred Tulski jako narzeczony mojéj siostrzenicy mógłby tu dłużéj pozostać.

Barski.

Teraz zaczynam rozumieć.

Kasztelanowa.

Przecie.

Barski.

Zatem, jeżeli nie jestem Alfredem Tulskim, zostać tu nie mogę?

Kasztelanowa.

Ani kwadransu.