Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/129

Ta strona została przepisana.
Barski.

O! lepiéj.

Kasztelanowa.

I będzie zdrów.

Barski.

Niezawodnie. (na stronie) Bodaj go...

Kasztelanowa.

Pewnie ściągnął sobie tę słabość swoją nieszczęsną namiętnością.

Barski.

Oczywiście. (na stronie) Cóż ten Radca pijak czy gracz?

Kasztelanowa.

Jakże to było, powiedz kochany Sekretarzu, bo to nas wiele obchodzi.

Barski.

Zwyczajnie namiętność... o namiętność... nocy bezsenne...

Kasztelanowa.

Nocy bezsenne?...

Barski.

Co? Nie?

Kasztelanowa.

Nie przeczę, ale się pytam.

Pani Malska.

Chciał zapewne śledzić rozwój jakiéj rzadkiéj rośliny.

Barski (na stronie).

Botanik hultaj. (głośno) Tak, nie inaczéj, Panie jak widzę dobrze go znacie.