Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/211

Ta strona została przepisana.
Albrycht, Książe.

Ha już dosyć, już za wiele!
Cierpliwością go ośmielę.
Hańbą dla mnie dalsza mowa
Z wrogiem więcéj ani słowa.
Górę bierze słuszny gniew,
Dziś rozstrzygnąć musi krew.

Chór.

Próżna, próżna ta rozmowa,
Groźne, groźne obu słowa.

Albrycht.

Przed znakiem Krzyża ugnij kolana,
Uznaj jednego Boga i Pana,
Litwę w opiekę oddaj Zakonu
Albo Mnichu ustąp z tronu.
Masz poselstwa cel prawdziwy,
Lecz nim zagrzmi hasło bitwy
Zakon korny i cierpliwy...

Książe.

Lecz cierpliwszy książe Litwy,
Kiedy dotąd za tę mowę
Masz na karku jeszcze głowę.

Albrycht, Książe.

Ha już dosyć, już za wiele!
Cierpliwością go ośmielę.
Hańba dla mnie dalsza mowa
Z wrogiem więcéj ani słowa.
Górę bierze słuszny gniew,
Dziś rozstrzygnąć musi krew.