Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/224

Ta strona została przepisana.
Książe.

Litwy synowie, Ojczyzny obrońce!
Miecz boży zgraje najezdców rozprasza,
Wolnych nas żegna zachodzące słońce,
Wolna już znowu, wolna ziemia nasza.
Złóżcie pancerze,
Złóżcie broń zwycięzką,
Ręczą za pokój krzyżowi rycerze
Krwawą swoją klęską.
(do Kriwejty) A ty, mój Ojcze przystąp do ołtarzy,
Niech święty ogień Bogom się rozżarzy,
Złożymy modły i ziół czystych wonie
Przy odwiecznym tronie.

Krywejto.

Ni wonne zioła, ni pasieki zbiory,
Ni drób’ śnieżno-pióry
Możemy dziś składać w darze
Na święte ołtarze.
Perkuna krwawa opieka
Godniejszéj obiaty czeka.
Jeden z wodzów w jeńców gronie,
Którego los wskaże,
Jak stanął do wojny
Na koniu i zbrojny,
Świętym ogniem spłonie.

Książe.

O zgrozo! kiedyż dojdziesz końca?

Krywejto.

Kiedy zgaśnie światło słońca.

Książe.

Ta cześć Niebu...