Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/242

Ta strona została przepisana.

Zawsze droga, ale w dobie
Gdy przed nami blizki zgon,
Głos Anioła mieszka w tobie
Piosenko rodzinnych stron.





SCENA II.
Witenes, Zofja.
Zofja (z głębi podziemia).

Witenie!

Witenes.

Któż mnie woła?

Zofja (w innej stronie).

Witenie!

Witenes.

Nieba! to jéj głos — Zofjo!

Zofja (Witenes odchodzi spiesznie).

Witenie; ratuj mnie!

(Po chwili wchodzi Zofja wsparta na Witenie, prawą ręką podpiera się na orężu, przy którym i szyszak trzyma. Płaszcz z ramion zwieszony.)
Zofja.

Straszne sklepienia,
Straszne pieczary.
Widma do koła...
Hydne poczwary...
Zginę, zginę bez obrony...

Witenes.

Uspokój umysł strwożony...
Spocznij...