Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/243

Ta strona została przepisana.
Zofja.

Cicho! Zbroi szczęki...
Idą po ciebie... weź oręż do ręki...
Uchodź, uchodź ze mną
Drogą tajemną,
Której odkrycie
Wypłakałam,
Wyżebrałam
Jakby własne życie.

Witenes.

Uspokój się, cisza do koła.

Zofja.

Któż mnie woła?

Witenes.

Zdaje ci się moja droga,
Niéma nikogo prócz nas i Boga.

Zofja.

Głowa ogniem płonie,
Serce ledwie bije,
Ziębną moje dłonie,
A w myśli się wije,
Com słyszała wczoraj tam:
Oddaję go Bogi wam!

Witenes.

Spocznij na mém łonie
Gdzie twe serce bije,
Ja ciebie osłonię,
Przed światem zakryję.
Nie tak łatwo życie dam,
Kiedy z tobą oręż mam.