Ta strona została przepisana.
Wszyscy.
Bóg, Polska i Zygmunt trzeci!
(Żołnierze rozchodzą się w prawo i lewo — kilku staje przy drzwiach.)
SCENA II.
Ciż Sami, Helena.
Helena (wbiegając z listem w ręku).
Stójcie!.. Wstrzymajcie rozkazy!
Mężu! Czytaj krwawe słowa;
Twego dziecka droga głowa
Piérwsza idzie pod twe razy.
(Kiedy Karliński czyta i oczy ku Niebu wznosi, Helena mówi daléj.)
Dom najezdnik napadł skrycie,
Krwią uśpionych zmazał progi
I z kolebki porwał dziecię...
Porwał, porwał jak zwiérz srogi!
Dziś na czele pierwszéj roty
Co się zbliży pod twe wały,
Chce nieść dziecię, z rąk pieszczoty,
Na ojcowskie chce nieść strzały!..
Albo wystąp z bram Olsztyna,
Albo stracisz twego syna.
Karliński.
Stracę.
Helena.
Stracisz? stracisz? Boże!
Łatwo słowo z ust ucieka,