Ta strona została przepisana.
AKT V.
(Salon pierwszego aktu.)
SCENA I.
Matylda, Aniela.
Matylda.
Już się nie śmieję, nie gniewaj się... ale scena była arcykomiczna.
Aniela.
Zacznijże znowu.
Matylda.
Jego pomieszanie...
Aniela.
Bardzo naturalne. Cóż on temu winien, że Wujaszek naprowadził nas niespodzianie?
Matylda.
W saméj rzeczy, jeżeli kto winien, to Stryjaszek i twój bucik, który aby się rozsznurować, czekał przybycia do przedpokoju Pana Dolskiego. Miałożby to być sympatyą?
Aniela.
Matyldo.