Ta strona została przepisana.
Florjan.
Djable trzęsie. Przybywam, pytam się o Pannę Teodorę... O fatum! Teodora przed dwoma tygodniami...
Gdański.
Poszła za mąż.
Florjan.
Nie. Umarła.
Gdański.
Umarła?
Florjan.
Umarła w połogu.
Gdański.
A!
Florjan.
Fatum, prawda. — Biorę furmana, jadę do Lwowa, ztamtąd do Krakowa Eilwagenem — wiesz co
to Eilwagen?
Gdański.
Wiem.
Florjan.
Brudna kareta. Dla mnie jednak była niebem, bo się w niéj znalazłem z młodą, piękną, bogatą wdową z Bukowiny... Jechał z nami i Pan Milder, który ma listy do ciebie... krótko mówiąc pokochaliśmy się.
Gdański.
Z Panem Milderem?
Florjan.
Ach gdzież tam! Z wdową. A jeżeli teraz się nie ożenię, to już nigdy.