Ta strona została przepisana.
Julja.
Ma lat szesnaście.
Florjan.
O! O!
Julja.
Prawda mężu — szesnaście?
Gdański (na stronie do Florjana).
Mówże.
Florjan.
Ten to tego... szesnaście.
Hermenegilda.
Okropnie! Zatém Pani możesz wkrótce zostać babunią?
Julja.
Czyliż mnie to starszą uczyni?
Hermenegilda.
Ależ o mój Boże! — dlaczegóż młoda osoba idąc za mąż, nie ma jeszcze używać swobodnéj, świeżéj młodości życia? Wszak poziome kłopoty żony i matki nie miną jéj pewnie w przyszłości, dlaczegóż,
dlaczegóż pytam się biegnąć na tychże spotkanie?
Julja.
Zapewne lepiéj na nie w miejscu czekać, ale każda prawda ma dwie strony. Bo jeżeli wdowiec jest pozbawiony uroku... że się tak wyrażę... uroku świeżości w stosunkach małżeńskich, daje on z drugiéj strony, jako ojciec familii, większą rękojmię stateczności.
Hermenegilda.
Mumja taką rzeczą daje jeszcze większą.