Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/183

Ta strona została przepisana.

było dla mnie rozkazem. Starać się będę być Panu pomocnym, ile tylko odemnie zależyć będzie. Pierwszy zatém interes jest, aby Panu dozwolono kilkodniowego tu pobytu. Wszak tak?

Milder.

Nie inaczéj. Skompromitowanym nie jestem w żadnym względzie, bo jeżeli pojedynek o który mnie oskarżają...

Gdański.

Nic, nic, nie chcę wiedzieć. Udam się z rekomendacyą Pana Tareckiego do przyjaciół naszych i spodziewam się, że za ich wstawieniem się otrzymasz Pan żądane pozwolenie.

Milder.

Bardzo będę wdzięczny.

Gdański.

Co zaś do drugiego interesu, Pan prezes pisze mi, że go Pan chcesz ustnie przełożyć. Jeżeli łaska, proszę do mojego pokoju, tam będziemy mogli spokojniéj pomówić.

Milder.

Służę. (na stronie) Nie kazała mówić o interesie — cóż mu teraz powiem?

(Odchodzą w lewe drzwi.)





SCENA III.
Hermenegilda, Julja, Florjan.
Julja.

Pozwolisz łaskawa Pani, aby mój mąż odszedł?