Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/189

Ta strona została przepisana.
Julja.

Sposobność znajdzie się... a czasu nie tracić.

Hermenegilda.

Czego, czego on żąda odemnie? Już raz prosiłam go listownie o zwrócenie moich listów — nie odpisał. Dziś jak kamień z Nieba spada... Będzie warunki narzucał... Ach Pani... ja głowę tracę.





SCENA V.
Hermenegilda, Julja, Gdański, Milder.
(Julja cofa się w głąb sceny, do niéj zbliża się Gdański — na przodzie szybka rozmowa śród ciągłych ukłonów Mildera.)
Milder.

Hotel Drezdeński.

Hermenegilda.

Nie.

Milder.

Numer czternasty.

Hermenegilda.

Nie.

Milder.

Do ósmej czekam.

Hermenegilda.

Daremnie.

Gdański (do Julji).

Gdzie mieszkasz?

Julja.

W Hotelu Wileńskim.