Ta strona została przepisana.
Florjan.
I ona zechce?
Gdański.
Zechce.
Florjan.
Pewnie?
Gdański.
Ręczę. Ale pod jednym warunkiem, to jest, że zaraz z nią wyjedziesz z Warszawy.
Florjan.
Choćby i dzisiaj... i téj godziny. Po ślubie zatém...
Gdański.
Nie — ślub weźmiesz w Krakowie lub we Lwowie.
Florjan.
Więc ten to tego a ślub potém... ale jak ją nakłonić?
Gdański.
Spuść się na mnie.
Florjan.
Drogi przyjacielu! (Rzuca się w objęcia, ale prędko się wysuwa, podaje mu rękę, ale ją cofa.) Mam zatém twoje słowo?
Gdański.
A ja twoje.
Florjan.
Słowo jak skała.
Gdański.
Gdzież stoi?
Florjan.
Skała?