Ta strona została przepisana.
stoi przed bramą... Zbierz się prędko... zastaniesz
jeszcze ostatni pociąg kolei żelaznéj i szczęśliwéj
podróży.
Milder.
Tak jest, czasu tracić nie mogę, więc w jak najkrótszych słowach muszę nasz wzajemny interes przełożyć — we Lwowie poznałem...
(Florjan wbiega zadychany z czarnym plastrem na
twarzy.)
Czy go djabli tu przynoszą!..
SCENA IV.
Milder, Gdański, Florjan.
Florjan.
Panie!.. ten to tego, jak się zowie... Pan... Pan jesteś zdrajca.
Milder.
A Pan nadto natrętny. Proszę mi nie przeszkadzać.
Florjan.
A tak... nie przeszkadzać. Właśnie chcę i będę przeszkadzać.
Milder.
Pan widzę upadłeś na głowę.
Florjan.
Upadłem ale nie na głowę.
Milder.
Czegóż chcesz?