Ta strona została przepisana.
Siadaj... Ot tak... ja spokojność lubię...
Otóż ci powiem... ja byłem na próbie...
Te wszystkie listy to ona pisała...
(Pułkownik wychodzi ze swego pokoju i staje niewidziany za kanapą.)
Paulina zawsze, zawsze mnie kochała...
I ja ją kocham... Ona była w błędzie...
Ale mnie kocha... wiecznie kochać będzie.
Pułkownik.
Co słyszę?
SCENA XVI. i ostatnia.
Pan Benet, Pułkownik, Zdzisław, późniéj Paulina.
(P. Benet zerwawszy się wraz ze Zdzisławem potrąca go na prawo, tak że zostaje między nim a Pułkouwnikiem.)
Pan Benet.
Stójcie! Bracie, to syn brata...
Zdzisławie synu brata!.. koniec świata.
Pułkownik.
Ciszej no Jasiu! (idąc ku drzwiom) Paulino! Paulino!
Pan Benet.
Zgrozą brzemienna godzino.
(Paulina wchodzi — Zdzisław staje po lewém ręku jakby chciał zasłonić. Pan Benet po ich prawéj a Pułkownik po lewéj stronie.)
Pan Benet (jak najczuléj).
Ach jesteście Benetowie
Jak jednéj matki synowie.
Pułkownik (do Pauliny).
Bliżejno, bliżéj!.. Co to się tu dzieje?