Ta strona została przepisana.
Anastazius.
Jak rozkażesz, tak się stanie uwielbienia godna Kunegundo!
(Całuje go w rękę i siada przy stoliku rozkładając papiery.)
Juliusz.
Gdzie mam podpisać?
Anastazius.
Pani tu... Panna tam.
Juliusz (podpisawszy).
Lorko podpisz.
Gustaw (opierając się na plecach Anastazego.)
Mam podpisać? — A gdzie?
Anastazius (usuwając się).
Pod podpisem szanownéj ciotki.
Gustaw (podpisując).
Trarara trarara!
Anastazius (biorąc pióro).
Boże zmiłuj się! Tylko com nie podpisał: Barbara. — Panie Karolu, teraz kolej na ciebie.
Karol.
Nie.
Anastazius.
Chcesz mnie zgubić? — Karolu, drogi Panie Karoleczku.
Juliusz.
Pan Anastazius wręczy Panu Karolowi pulares z paszportem i pieniędzmi. Pojedziesz z nami do