Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VIII.djvu/024

Ta strona została przepisana.

Wyprawić z kozakami czém prędzéj kuryera,
Niech trzeźwych czy pijanych po drodze pozbiera.
Marsz! (Narcyz odchodzi.)





SCENA VI.
Morderski, P. Wacław.
P. Wacław.

Jak zawsze po żołniersku! Marsz, raport, rozkazy.

Morderski.

Posiwiały w obozie przejąłem wyrazy.
Kiedy komenderuję, niech się nikt nie pyta,
W prawo, w lewo, naprzód marsz! Mille tonnerres i kwita.

P. Wacław. (*)

Marsz! A jak nie usłucha?

Morderski.

To go piorun trzaśnie.

P. Wacław.

Trzaśnie! — A jak nie trzaśnie?

Morderski.

Otóż tu sęk właśnie.
Nie słucha jeden, drugi, a żona na czele,
Buntują mi szeregi.

P. Wacław.

Pobłażasz za wiele.

Morderski.

Knuje spiski z Pauliną. Znam wszystkie powody,
No, ale milczeć muszę dla domowéj zgody.