Ta strona została przepisana.
Hryńko.
Wiem, wiem, stary się gniewa, stary na mnie czycha,
Ale wszyscy u bramy, a ja szedłem z cicha...
Ot, grosza mi potrzeba.
Zosia.
Nigdy nie mam wiele,
Ale, co tylko mogę, chętnie wam udzielę.
(dając)
Oto jest wszystko — weźcie — i idźcie czémprędzéj.
Hryńko (chowając pieniądze).
To mało... A mnie dużo... dużo trza pieniędzy.
Zosia.
Ależ nie mam, dla Boga.
Hryńko.
Może fantów nieco?
Zosia.
Jakichże?
Hryńko.
Ot pierścienie na palcach się świecą.
Szymon (wchodząc).
Słucham... Czy Panuńcia wo... A tyś wlazł którędy?
(Hryńko na pierwsze słowo Szymona skoczył ku drzwiom ogrodowym, ale postrzegłszy Szymona wraca.)
Hryńko.
A tobie co do tego, tędy czy owędy?
Szymon.
Nie lękaj się Panuńciu, drwij z tego włóczęgi...
(zasłaniając ją sobą)
Nie bój się... Ja tu jestem.