Ta strona została przepisana.
Regina (postrzegłszy Szymona).
Czego chcesz?
Szymon.
Pani woła?
Regina.
Idź precz! Boska kara,
Z tym waryatem! — snuje się, jakby nocna mara.
Paulina.
Może on nas podsłuchał?
Michał.
Co on tam rozumie.
Paulina.
Na cóż go cierpieć?
Regina.
Cóż chcesz? — Coś mu w uszach szumi,
A on, że to ktoś woła, tak jak w Boga wierzy,
I to bawi dom cały.
Paulina.
A więc — przy wieczerzy.
(Odchodzą — Szymon zostaje.)
SCENA IV.
Szymon, później Zosia.
Szymon.
Hryńka chcą tu sprowadzić... to są jakieś sidła...
I pewnie na Panuńcię... o trójko obrzydła!
Czarownica, djablica z urwipołciem w zmowie..
Doniosę Pannie Zosi... co mi na to powie...