Prawda. Ale mi przyznaj, że nie przyozdabia
Mieć takiego tatula. — Gdzież jest? — Co porabia?
Beatus ille, qui procul negotiis
Paterna rura bobus exercet suis.
Rolnik? — Chłop? padam do nóg! — Bajduła do tego!
(Pije.)
Kto wie, może potomek Bajduły sławnego,
Książęcia tatarskiego.
Co? ze krwi książęcéj?
Kana, co w pień nad Prutem wyciął sto tysięcy.
Ba? — A któż był wycięty?
Araby, Pogany,
Odtąd kraj bez Arabów, Bezarabią zwany.
Fiu! fiu! to nasz antenat za katy był dziarski.
Bajduła — czysty Tatar — czysty styl tatarski.
Nawet jak się rozpatrzę, to pewnie i w żonie
Wiele oryentalnego z czasami odsłonię.
Z tém wszystkiém, acz to piękna owa tatarszczyzna,
Jedak nie każdy pojmie, nie każdy ją przyzna;
I bierzcie to, nie bierzcie za szlachecką mrzonkę,
Wolę ja teścia na ski, a na ska małżonkę.