Ta strona została przepisana.
P. Piotr (z przyciskiem).
Jest kochankiem szczęśliwym.
Regina.
Ha, tego za wiele!
Znajdą się jeszcze tacy domu przyjaciele,
Co mu pokażą!
P. Piotr.
A ja protokół pokażę.
Regina (do Pauliny z politowaniem).
Zosia!
Paulina (podobnież).
Zosiunia!
Regina.
Potwarz, lecz w jakim zamiarze?
(Wacław się roześmiał głośno — wszyscy ku niemu oczy zwrócili; w ciągu téj sceny Hilary z Zefirynem udzielają sobie uwag po cichu, w których zdradza się niespokojność Hilarego, a złośliwy udział Zefiryna.)
P. Piotr.
Niech Panie się nie złoszczą, a Pan się nie śmieje,
Nie kłamię, nie boję się, ani téż szaleję,
Wczoraj zaraz po balu była u kochanka
Wasza Zosia, Zosiunia, skromna wychowanka.
Regina.
Paulino, trzeba koniec położyć zgorszeniu...
Zawołaj Zosię. (Paulina odchodzi) Ona sama zaskarżeniu
Oko w oko odpowie i jednym wyrazem
Zniszczy potwarz i skarci tę bezczelność razem.
Zosia! ten Anioł!