nas tycze wyłącznie, przypuszczając, bo tylko wnioskować można, że wolą Pana Jenerała będzie otoczyć się swoją rodziną. Niema więc wątpienia, że przyszłe szczęście naszego opiekuna na nas tylko polegać będzie; ale na to potrzeba od pierwszéj zaraz chwili wywrzeć jakieś przyjemne na nim wrażenie — jeżeli pozna w nas kochającą się parę, swobodą i wesołością swoją mogącą umajać zawsze wspólny nasz dom, łatwo pozyskamy jego serce; ale jeżeli będziemy posępni, zamyśleni z jakichbądź to powodów, niemiłemi będziemy dla niego gośćmi, bo ludzie starzy smutku nie lubią. Pozwól więc sobie powiedzieć, że trwożliwe roztrząsanie tego co czekać może w przyszłości, nie wyjaśni jéj bynajmniéj a zachmurzyć może.
Ufam ci Panie Serafinie i podzielam poniekąd przekonanie, że tak ciotka jak i Stanisław nie są zdolnemi zapewnić czyjejbądź spokojności, ale dlaczegóż mamy narzucać nasze zdanie człowiekowi, którego zupełnie nie znamy, który zapewne potrafi podług własnéj woli utworzyć sobie stosowne towarzystwo — zbyteczna troska, gorliwość zawczesna, narzucająca się opieka niepodobać mu się może i wywrzeć skutek całkiem przeciwny.
Biorąc rzeczy ze stanowiska światowego, obawa twoja Panno Paulino może być słuszną; ale ze stanowiska moralności bezstronnéj, nieoglądającéj się na chwilowe korzyści, rzecz musi się zupełnie inaczéj przedstawić. Wydarza się sposobność jakby