Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VIII.djvu/149

Ta strona została przepisana.
Notaryusz.

Zdaje się, że najpierwéj trzeba nam dostać kluczów a potém szukać, czy niema jakiego dokumentu oznajmującego ostatnią wolę nieboszczyka — zgadzasz się Pan na to?

Stanisław.

Zupełnie.

Notaryusz (do Serafina).

I Pan?

Serafin.

I ja.

Notaryusz (do Dorskiego).

I Pan?

Dorski.

Ja nie mam zaszczytu należyć do familii, przywiozłem od ministra wojny wstęgę Jenerałowi, któréj już nigdy nosić nie będzie. (jakby do siebie) U nas wszystko za wcześnie albo za późno.

Notaryusz.

Proszę jednak Pana oficera, abyś tu został jako świadek, tém bardziej, że z władzą wojskową będę miał do czynienia. — Panie Kulesza proszę otworzyć szafkę.

(Kulesza otwiera.)
Kulesza.

Oto jest pęk kluczów — Panu go oddaję.

Notaryusz.

Teraz proszę wskazać nam bibliotekę — od biblioteki, jako zwykłego mieszkania Jenerała, musimy zacząć.