Dziwisz mnie.
I powiem otwarcie, bo nieszczerą być nie umiem, że innéj już potrzeba ci żony w teraźniejszém twojém położeniu. Wczoraj nie miałeś wyboru, dziś ci go nie braknie. Już nie potrzebujesz zaskorupiać się w idylicznéj syntymentalności — świat szeroki otwiera ci objęcie swoje. Na świat więc tylko wzgląd mieć musisz. Chcesz się żenić? — dobrze; ale nie będąc sam już pierwszéj młodości, nie powierzaj swego losu niedoświadczonemu dziewczęciu, wybierz osobę, któraby ci mogła towarzyszyć w każdém spółeczeństwie, w jakiém się znajdziesz.
Jak ona naprzykład.
Któraby mogła stać się wdziękiem i ozdobą salonu twojego.
Jak ona.
Biorąc młodą osobę, jak Paulina, wiele, wiele przygotujesz sobie kłopotu.
Co się zrobiło, trudno odrobić.
Dlaczego?
Ja kocham Paulinę.