w mojéj rodzinie miało miejsce. (Dorski okazuje niecierpliwość) Miałam ciotecznego brata, który polubił był panienkę obdarzoną wszelkiemi możliwemi przymiotami ale ubogą i on także najgodniejszy człowiek miał mniéj jak nic, bo miał długi. Smutne były widoki kochanków, gdy pojawiła się jak z nieba zesłana majętna i w rozsądnym wieku przyjemna wdowa i podała mojemu ciotecznemu bratu następujący projekt: Wyposażę, rzekła, twoją kochankę, a ja potrzebując pomocy w zarządzie znacznego majątku, pójdę za ciebie. (Niecierpliwość Dorskiego wzmaga się.) I tak się stało; zamiast jednéj wdowy bogatéj ale osamotnionéj, zamiast biednéj młodéj pary, która chleba nie miała, stanęły naraz dwie szczęśliwe pary, bo i panienka z posagiem znalazła męża — tym sposobem, powiadam, wszyscy zostali uszczęśliwieni. I cóż Pan powiesz na czynność wdowy i mego ciotecznego brata?
Powiem, że cioteczny brat był infamisem a jego małżonka starą intrygantką. (Na stronie postępując na przód sceny.) A to baba! to nie Zielska, ale zielsko szkaradne.
Mógłby być trochę grzeczniejszym, ale niema nic złego — pierwsze koty za płoty... myśl rzucona.. złota nitka wędki czarodziejską ma władzę.
Proszę Pana, aby mój protest i listy Jenerała pisane do mego ojca były w protokóle umieszczone.