Ta strona została przepisana.
Baron.
O Pamelo luba,
Poświęcić się przyjaźni, jest to wielka chluba.
Pamela.
Więc po trzechletniej służbie odprawisz jak bonę?
Hola!.. Twe obietnice muszą być spełnione
W obliczu świata. Potem, idź mój drogi Marku,
Idź, prosto od ołtarza na złamanie karku.
Baron.
Całuję rączki.
Pamela.
Tak chce moja dobra sława.
Baron.
Abym złamał?..
Pamela.
A niech ci zawsze w myśli stawa,
Że to krew maurytańska w moich żyłach płynie.
Baron.
Abenserażów.
Pamela.
Może.
Baron.
Nie wątpię.
Pamela.
Nie ginie
Nigdy obelga w rodzie naszym bez odwetu
Słowa, wzgardy a czasem, czasem i sztyletu.
(Odchodząc, spotyka przy drzwiach Barbiego, którego mocno z drogi potrąca.)