Ta strona została przepisana.
Barbi.
I ja nie. Zresztą każdy jak może się chroni
Od zapytań w tym względzie — zkąd? kiedy? od kogo?
Bo odpowiedzią, niechcąc, drugim szkodzić mogą.
Baron.
Źle więc czy się kto w prawo czy się w lewo ruszy,
Niech djabli biorą!..
Barbi.
Cyt!
Baron.
Co?
Barbi.
Mury mają uszy.
(Tajemniczo.)
Margrabinie Belcampo jechać rozkazali.
Baron.
Jechać rozkazali? gdzie? na wieś?
Barbi.
Trochę dalej.
(Ciszej.)
W miejsce obwarowane.
Baron (przestraszony.)
Do for... for... tecy?
(Cicho.)
I za cóż? (Barbi pokazuje na język, głośno.) Słusznie. — Zawód kobiecy
Rodzić, karmić, piastować, a nie polemika.
(Ciszej.)
A narzeczony, Hrabia Viani?