Panią Barbi do tego poselstwa nakłonić....
Pani Barbi, to nie ja... potrafi się bronić,
A co bądźby tam padło z tej czy owej strony,
Zawsze dla człowieczeństwa zysk niezaprzeczony.
Jest jeszcze Baron w domu?
Oznajmić mu spieszę...
Nic tak niema pilnego. Ja zawsze się cieszę
Jak mi pomówić z Panem sposobność się zdarza.
Bo kto ma rozum, ludzi rozumnych poważa,
A ja Pana Barbiego między takich liczę,
Wszystko téż mnie obchodzi co się go dotycze.
Podobnoś i w przyjaźni żyją nasze żony.
Jak się ma pański synek, Fipcio ulubiony?
Dobrze, dziękuję Panu — uczyć się zaczyna.
Kubek w kubek tatunio, przyjemny chłopczyna.
A nasza Pani Barbi jakże się tam miewa?
Zawsze tak piękna... miła?.. zawsze taka żywa, (hę, hę, hę!)
Co?
A tak... (na str.) Sekatura!