Ta strona została przepisana.
Pamela.
Widzisz!.. O biada nam, biada!
Baron.
Chustkę mi kradną... niemy złodzieja dopada...
Ja chcę dać za to franka, daję mu talara,
A on w radości krzyknął, niech żyje Mortara.
Pamela.
Niemy krzyknął, niech żyje?
Baron.
No!.. niby... gestami.
Potem jak się podzielił z jakiemiś chłopcami,
Ci, dwa razy... raz tylko... wiwat zawołali.
Otóż to i rzecz cała. Ja poszedłem dalej.
Chłopców żandarm rozgonił.
Pamela.
Żandarm lud rozgonił?!
Była zatem utarczka, lud się pewnie bronił...
Krew płynęła... O biada!.. (Załamuje ręce.)
Baron.
Ależ u kaduka!..
Pamela.
O milcz! twój gniew udany, już mnie nie oszuka...
Marku!.. Ty spiski knujesz...
Baron (oglądając się.)
O dla Boga, ciszej!..
Pamela.
Jesteś na czele spisku.
Baron (chwytając się za głowę.)
Gwałtu!.. Kto usłyszy!..