Ta strona została przepisana.
Leon.
Zapewne... ale...
Podziemski.
A więc kto nie powiada „nie,“ ten powiada „tak.“ Pani Baronowa proszę o rączką — zbliż się tu Leonie. Tak ręka w rękę. Niech was Pan Bóg błogosławi. Teraz zaraz rozeszlę dziesięć telegrafów na wszystkie strony.
Leon.
A to na co?
Podziemski.
Abyś nie mógł już cofnąć swojego szczęścia. A w dzienniku palnę taki artykuł, że długo o nim mówić będą. A propos dziennika mam obietnicę łaskawej Pani przyczynić się do wydawnictwa mego nowego dziennika „Emancypacya kobiet.“
Leon (na stronie.)
O dla Boga! Kometa i Emancypacya kobiet!.
zginęliśmy jak rude myszy!
Baronowa (do Podziemskiego.)
Nie zapomniałam obietnicy i proszę do siebie. Leonie! Leonie!.. kocham się!.. więcej nic nie powiem.
(Odchodzi z Podziemskim.)
Leon (sam, po długiem milczeniu.)
A teraz... a teraz... „zamienił byka za indyka.“ Ale... telegram nie ślub — zobaczymy!
KONIEC.