Ta strona została przepisana.
Pan.
Ale, żeby wóz był we wsi, to na to trzeba wsi, a na milę wkoło wsi niema.
Pani.
A to pięknie.
Pan.
Piękności nie widzę. (Pani wraca na zydelek, on mówi do siebie.) Im starsza, tém dla mnie niebezpieczniejsza; nie bylibyśmy się tak ogromnie wywrócili, ale takie to już moje przeznaczenie, fatum!
Pani (wstając.)
I cóż teraz będziemy robić.
Pan.
Czekać cierpliwie, póki pocztylion z innym nie wróci pojazdem.
Pani.
Długo to trwać będzie?
Pan.
Parę godzin.
Pani.
To bardzo nieprzyjemnie.
Pan.
W samej rzeczy nieprzyjemnie, ale nieprzyjemność przewidziałem, jak tylko postrzegłem na stacyi, że jakaś pani wybiera się ze mną w podróż.
Pani.
Bardzo grzecznie, niema co mówić.