Ta strona została przepisana.
Lis.
Co za rozum!
Osioł.
Pół dnia ściśle.
Lis.
Co za stałość!
Osioł.
Nic nie myślę.
Lis.
Jesteś duszy nadzwierzęcej!
Osioł.
Filozofia, i nic więcej,
Filozofia to mój Panie.
Lis.
Ach, nie każdy mieć ją w stanie!
Gdzież bywałeś? powiedz proszę.
Osioł (z fanfaronadą wystawiając nogę.)
Wojażowałem po troszę.
Lis.
Otóż to jest. Zgadłem prawie
Po odmianie w twej postawie.
Masz coś w tonie, masz w układzie,
Niech nie wspomnę o rozumie,
Co to każdy za wzór kładzie
A wysłowić nikt nie umie.
(Osioł podskakuje i wierzga. Lis cofa się strwożony.)
A to co jest?
Osioł.
To tak sobie.