Ta strona została przepisana.
Lis.
Nie widzieliśmy się z sobą
Wieków wieki.
Brytan-Bryś.
Tak, przed dobą.
Lis.
Nie pamiętam.
Brytan-Bryś.
Przy kurniku.
Lis (z udaną wesołością).
To ty na mnie z góry wpadłeś?
Brytan-Bryś.
Nie kto inny.
Lis.
A psotniku!
Chciałem z figlów straszyć kury.
Brytan-Bryś.
Jam ci z figlów skubnął skóry.
Lis.
Zawsześ wesół.
Brytan-Bryś.
Jak się uda.
Ale przez to kurę zjadłeś.
Lis.
Piękna kura, jak kij chuda!
Hańba swojego plemienia!
Brytan-Bryś.
Gdzież są owe przyrzeczenia
Bezpieczeństwa, spokojności?