Ta strona została przepisana.
On się podryje i to w takiej ciszy,
Że, co kto przez sen po wie, on usłyszy.
Osioł.
Być może... ale parada, parada!
Que diable! I dla gminu coś robić wypada.
Ucho, rzecz piękna ma zawsze znaczenie...
Ot, kusy Zając; nikczemne stworzenie,
A że natura obdarzyła w uszy,
Szusta zuchwale i postawą puszy.
Dostał dla tego komendę w kapuście.
Borsuk.
Zając, acz dzielny, zaśnie czasem twardo.
Osioł.
Zaśnie, nie zaśnie — Zając w moim guście.
Borsuk.
Ten wybór będzie przyjęty ze wzgardą.
Osioł.
Co mi to szkodzi. Niechaj gardzą sobie,
A ja przez to swoje zrobię.
Nadewszystko chcę parady.
No, ministrowie, dalej do narady.
A nie długo, węzłowato.
Lis.
Excelencya raczysz przystać na to,
By z pod praw wyjąć gromadę skrzydlatą.
Osioł.
A to dla czego?
Borsuk.
Wszędzie pierzem sieje,
To drażni piersi.