Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/289

Ta strona została przepisana.

Lecz się na nas wszystkich gniewa,
Że chce błądzić a nie może.

Sarna.

A my co będziem robiły?

Klaczka.

Na gonitwach z przeszkodami
Popróbujmy naszej siły.
No Panowie, chodźcie z nami.

Sarniuk.

Nie głupim.

Małpa.

Niegłupiś — może
A niegrzeczny — niezawodnie.

Sarniuk.

Co tam grzeczność w naszym borze!
Ja to robię, co wygodnie.
Pójdę sobie między bydło,
Z barłogu splotę bawidło,
I rozciągnę się na trawie
I najlepiej się ubawię. (Odchodzi.)

Sarna (do Daniela.)

A ty bratku?

Daniel.

Nie mam czasu.

Sarna.

Cóż ty robisz?

Daniel.

Konspiruję. (Odchodzą.)