czyli (bo już nie pamiętam) galicyjsko-francuskiego. Zostawało wprawdzie pod dowództwem Księcia Józefa, ale nominacye na oficerów do nowych pułków, które podczas wojny zaczęto wydawać, wstrzymano. Największa część nowych oficerów nosiła epoletę tylko na mocy podania Pułkowników. Byli więc i nie byli oficerami. Dopiero po zawarciu pokoju, nie domyślając się, ani będąc w stanie wierzyć, jak nas i nasze zasługi Wielki Napoleon mało cenił, zostaliśmy znowu wojskiem polskiém, a cześć zajętej Galicyi została dołączoną do Księstwa Warszawskiego, wyjąwszy Obwodu Tarnopolskiego, który ofiarowano Rossyi, jako douceur, mało od niéj ceniony i z widoczném niezadowoleniem przyjęty. Po złączeniu zaś finalném wojska polskiego pod jedne orły i jedno dowództwo, armija dzieliła się in petto na stare i nowe pulki. Stare, które się uformowały od 1807 do 1809 i odbyły dopiero ukończoną kampanią, nowe zaś, które powstawały już po owéj krótkiéj, świetnéj kampanii 1809 r., więcéj w Galicyi do tryumfalnego marszu, niż do wojny podobnéj. Jeden zwyciężał dziesięciu. Kampanii przypominającéj owe wyprawy z czasów Ludwika XIV, gdzie panowie w dworskich plumażach pędzili pocztą na żniwo chlubnych wawrzynów. Ta różnica w armii, którą wkrótce zniszczyło kilka wystrzałów armat rossyjskich, była wówczas wielkiéj wagi. Dęli i zadzierali nosa oficerowie starych pułków, z wyjątkiem legionistów, weterany dwuletnie. Lekceważyli i nie szczędzili ucinków równym sobie w randze, a nie znającym jeszcze zapachu prochu. Żyłem z oficerami z czasów Kościuszkowskich. Zacząłem służyć 1809 r. Byłem
Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/096
Ta strona została przepisana.