nagle i wchodzi Józef Szumlański z moimi braćmi Maxymilianem i Sewerynem. Pierwszy od dawna bawił w Puławaoh, drugi od śmierci naszéj matki, więc jeszcze nie spełna roku. Maxymilian oddał list ojcu. Starsi długo półgłosem rozmawiali. Dzieci poszły spać. Nazajutrz zaprzęgnięto do brodzkiéj bryki cztery konie srokate, Szumlański kupił od słowa, a w południe już naszych gości nie było. Znowu cisza osiadła na jednostajnych dniach, na wlekących się jesiennych wieczorach. Nikt w domu nie zgadywał przyczyny tych krótkich odwiedzin. Dopiero w kilka miesięcy powierzono mi w największym sekrecie, że bracia są w Warszawie,.. w polskiém wojsku... oficerami...
Maxymilian równie jak i Seweryn zaczęli służyć w 2im pułku piechoty Stasia Potockiego. Seweryn przeszedł wkrótce do pułku Gwardyi Cesarskiéj — pułku des Chevaux-legers, formującego się pod dowództwem Wincentego Krasińskiego. W tym pułku dosłużył się stopnia Szefa szwadronu[1] i trzech krzyżów. Odbył wszystkie ówczesne kampanie hiszpańskie i niemieckie. Wystąpił ze służby w 1814 roku.
Wielce ceniony jako oficer, kochany jako kolega.
Maksymilian został Adjutantem Księcia Józefa. Będąc potém Szefem szwadronu 2go pułku ułanów Tyszkiewicza, robił kampanię 1809 r. Późniéj został Majorem (Gros-Major) w 5ym pułku strzelców konnych Kurnatowskiego. Że zaś ja awansowałem na Kapitana Adjutanta Majora do tegoż samego pułku, odbyliśmy razem obok siebie kampanią 1812 r.
- ↑ Stopień Szefa szwadronu czyli Majora w Gwardyi Cesarza Napoleona odpowiadał randze Pułkownika w linii.