peruce. Trudno być szpetniejszym. Był to człowiek wielkich biórowych zdolności. Sługa każdéj władzy, skończył na komendzie warszawskiego baletu. Był on synem garbarza, dlatego Kwilecki w paszkwilowym swoim katalogu napisał był: L’Etat-Major, relié on maroquin jaune par Mr Rautenstrauch. Poznałem Jenerała Fiszera, byłego Adjutanta Kościuszki, teraz Szefa sztabu. Był on osobistym przyjacielem i prawą ręką Księcia Józefa. Naśladował Księcia jak Berthier Napoleona. Mały, ułomny, w czapce ułańskiéj, z krótką fajką w ustach, na dużéj bułanéj kobyle, był zanadto dziwaczną kopią obok pięknego oryginału, aby nie wzbudzał często szyderskiego śmiechu. Zginął pod Tarutyną w 1812 r.
Nareszcie weszliśmy do Księcia. Siedział sam na ganeczku, z którego widok na Sandomierz, i palił tytoń ze stambułki oprawionej na krótkim, prostym bukszpanowym cybuszku. Miał na sobie kurtkę granatową z wyłogami tegoż koloru, z francuska na przodzie wyciętą, — haft jeneralski u kołnierza. Na piersiach gwiazda krzyża wojskowego polskiego i krzyż Legii honorowéj (jéj Wielką Wstęgę otrzymał dopiero po kampaniii 1809 r.). Chustka czarna, grubo na szyi zawiązana z białą wypustką — kamizelka biała — spodnie granatowe opięte i buty węgierskie z czarnemi kutasikami i srebrnemi ostrogami uzupełniały strój, który zarywał trochę munduru ułanów austryackich z czasów, kiedy Książe u nich, Bóg wié poco, służył, który przechodził nieco w francusczyznę i który teraz niezawodnie wydałby się arcyśmiesznym.
Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/135
Ta strona została przepisana.