węższa — nareszcie zniknął wszelki ślad. — Co tu robić? — Na szczęście, przypominam sobie, że mam w bryczce doskonałą mapę a doskonalszą jeszcze perspektywę. — Rozłożyłem więc mapę pod bukiem, zwróciłem na nią perspektywę i ujrzałem siebie i bryczką w parowie pod bukiem — drogę zaś, idącą działami o pół mili na prawo, gdzie się potem, będąc już zorientowany, łatwo dostałem.“ — Niedawno umarł na Podolu. Jędrzéj Szumlański, ostatni może w Polsce Łgarz — poeta, — tegoczesny Radziwiłł. — Między innemi opowiadał, że ma ogromny proces z powodu pługa parowego, który sam z Anglii przywiózł. „Doskonały, mówił, w jednym dniu zorał mi trzysta morgów — ale na noc zamknięto go w wozowni. Cóż się stało? — Pług wrota wyłamał — hajże w pole! — Jak zacznie orać i orać, aż wpadł na grunta sąsiedzkie, a co gorzéj wszystkie kopce graniczne porozorywał — Ztąd proces. — Najlepsze jednak jego koncepta nie dadzą się powtórzyć w dobrém towarzystwie.
Między różnemi myśliwskiemi przygodami i mój Ojciec opowiedział nam następującą i za jéj prawdę zaręczył. Wątpić więc nie można.
Nieboszczyk Wojski Orzechowski,[1] Ojciec naszego Piotra,[2] poróżnił się był z Chorążym N*. — Wyzwali się do pierwszego spotkania, dlatego zawsze przy szabli jeździł i na polowanie. Razu więc
- ↑ Zdaje mi się, że ten Orzechowski był Wojskim Przemyskim. Człowiek silnéj duszy i silnego ramienia. Zginął w Krakowie, w Bramie Miejskiéj podczas Konfederacyi Barskiéj.
- ↑ Piotr Orzechowski, Konsyliarz Foralny w Galicyi do 1809 r. Potem Sędzia Trybunału w Warszawie, umarł tam koło 1820 r. Był stałym i szczerym przyjacielem mego Ojca.